Czy awans polskiej giełdy w FTSE Russell podbije notowania polskich spółek?

Czy awans polskiej giełdy w FTSE Russell podbije notowania polskich spółek?

08 - Oct - 2018 — 3•min

Wojciech BartosikWojciech Bartosik, 
analityk, Michael/Ström Dom Maklerski

Obecność GPW w indeksie FTSE Russell może mieć wpływ na wzrost notowań polskich spółek. Nie należy jednak oczekiwać, że stanie się to szybko.

 

 

24 września GPW dołączyła do grona 25 rynków rozwiniętych według indeksu FTSE Russell. 37 spółek z GPW jest uwzględniane w kalkulacji indeksu, w tym jedna – PKO BP – jako spółka o dużej kapitalizacji. Pozostałe natomiast znajdują się w gronie spółek średnich. Co prawda indeks FTSE Russell nie jest najbardziej popularnym benchmarkiem wśród globalnych funduszy, jednakże zmiana mogła wywołać przetasowania na polskim rynku. Wszak dotychczasowy udział polskich spółek w indeksie FTSE Emerging All Cap Index wynosił 1,33 proc., w FTSE Developed All Cap Index wynosi już tylko 0,154 proc.

Awans z zeszłego poniedziałku faktycznie nie przeszedł bez echa, a GPW odnotowała rekordowe obroty. Wyniosły one w czasie ostatniej sesji przed zmianą klasyfikacji 5 427 mln zł, wobec średnich dziennych obrotów w 2018 r. na poziomie 794 mln zł, czyli były prawie 7-krotnie wyższe od średniej. Z drugiej jednak strony radykalne zmniejszenie naszego udziału w indeksie sugerowało pojawienie się istotnej podaży ze strony funduszy pasywnych, które, biorąc pod uwagę zmiany notowań, nie nastąpiły. Piątkową sesję indeksy zakończyły praktycznie „na zero” osiągając +0,01 proc. dla WIG, oraz -0,05 proc. w przypadku WIG20.

W długim terminie w awansie do rynków rozwiniętych upatruje się szansy na zwiększenie notowań przynajmniej tych spółek, które zostały uwzględnione w indeksie. Historycznie rynki wschodzące notowane są z dyskontem względem rynków rozwiniętych pod względem wskaźnika P/E. Według analityków Deutsche Banku dyskonto Emerging Markets względem rynku amerykańskiego sięga obecnie 40 proc. Z drugiej jednak strony nie należy oczekiwać, że aprecjacja będzie gwałtowna. Spółki z GPW będą stanowiły 0,154 proc. wartości indeksu – udział ten jest na tyle niski, że właściwie pomijalny. Możliwe, że miną długie miesiące zanim nasze spółki wzbudzą zainteresowanie. Ponadto aby w pełni stać się rozwiniętym rynkiem w oczach świata finansów potrzebujemy jeszcze awansu w indeksach MSCI, do których benchmarkują się fundusze o wyższym łącznym kapitale niż te oparte o FTSE.

W podobnej sytuacji w ostatnich latach znalazły się Korea Południowa oraz Izrael. Korea awansowała do grona rynków rozwiniętych według FTSE we wrześniu 2009 r., natomiast w przypadku MSCI do tej pory znajduje się w koszyku rynków rozwijających się. Jest to nietypowa sytuacja biorąc pod uwagę aktualny poziom rozwoju gospodarczego tego kraju, a jako przyczyny braku awansu wskazuje się zastrzeżenia co do sposobu funkcjonowania tamtejszego rynku finansowego. Waga koreańskich spółek w MSCI Emerging Markets wynosi obecnie 15 proc. Warto dodać, że warszawska GPW wraz z PFR szykowały się do nabycia większościowego pakietu udziałów izraelskiej giełdy TASE, ale oferta złożona w lutym została odrzucona. Kapitalizacja TASE wynosi ok. 205 mld USD podczas, gdy warszawskiej GPW ok. 170 mld USD. W lipcu obie giełdy zawarły list intencyjny o współpracy.

Wojciech Bartosik, analityk, Michael/Ström Dom Maklerski

 

Bądź na bieżąco z newsami ze świata finansów!
Zapraszamy do subskrypcji naszych kanałów social media:

fb lkd Twitter YT