Jak inwestować w start-upy?
Jak inwestować w start-upy?
22 - Oct - 2018 — 6•min
Damian Marciniak,
Ekspert, Michael/Ström Dom Maklerski
Pojęcie start-upu już na dobre zadomowiło się na polskim rynku. W 2017 roku powstał pierwszy polski fundusz z udziałem środków Skarbu Państwa typu corporate venture capital – PGE Ventures. W tym samym roku Polski Fundusz Rozwoju (PFR) uruchomił największą w regionie platformę funduszy venture capital.
Na fali popularności tego typu inwestycji swoje fundusze mocno rozwijają osoby z setki najbogatszych ludzi w Polsce. Sebastian Kulczyk, którego osoby chyba przedstawiać nie trzeba, stworzył fundusz venture capital o wielkości 60 mln euro. Krzysztof Domarecki – twórca giełdowej Seleny FM, jednego z największych na świecie producentów chemii budowlanej – otworzył z kolei Fidiasz EVC z kapitałem startowym 200 mln zł. Inwestowanie w start-upy staje się coraz popularniejsze, a powodów dla których ludzie to robią jest kilka:
- chęć generowania bardzo wysokich (sięgających nawet kilku tysięcy procent) zwrotów z inwestycji,
- niska korelacja z indeksami giełdowymi,
- dywersyfikacja portfela,
- chęć uczestniczenia w tworzeniu rozwiązań, które zmieniają styl życia społeczeństwa lub funkcjonowanie branży na dużą skalę.
Wielu inwestorów, znając historię takich sukcesów jak Amazon, Facebook, Google, Alibaba czy polski LiveChat poszukuje możliwości angażowania środków w tego typu aktywa.
Sektor ten pozwala generować wysokie stopy zwrotu, ale wiąże się z nim również duże ryzyko. Piotr Prajsnar, założyciel Cloud Technologies, w wywiadzie dla Polskiego Radia stwierdził, że prawdopodobieństwo upadku startupów z branży technologicznej w ciągu pierwszych 12-24 miesięcy swojego istnienia wynosi 90 proc. Natomiast szansa na to, że przekształcą się one w normalnie funkcjonująca firmę wynosi 8 proc. Zaledwie 2 proc. z nich odniesie sukces rynkowy, który można by uznać za duży. Tak duże ryzyko sprawia, że ogromna część inwestowanego kapitału jest bezpowrotnie tracona na nietrafionych inwestycjach. Istnieją tysiące przykładów dobrze zapowiadających się start-upów, które upadły. Jeden z największych i jednocześnie najgłośniejszy miał miejsce w czerwcu 2017 roku. Spółka Jawbone o kapitalizacji 3 mld USD (zebrane finansowanie w wysokości 1 mld USD) – pionier w kategorii urządzeń noszonych, głównie opasek monitorujących aktywność ciała w trakcie wysiłku fizycznego – ze względu na duży spadek zainteresowania produktami po wyprzedaniu wszystkich aktywów zamknęła działalność.
Czym jest start-up?
Warto uzmysłowić sobie czym jest start-up, ponieważ nie każda nowa firma nim jest. Według raportu Fundacji Startup Poland „Polskie Startupy Raport 2017” są to takie przedsięwzięcia, które mają potencjał bardzo szybkiego wzrostu dzięki przewadze technologicznej lub niszy rynkowej, która nie została jeszcze odkryta i zagospodarowana. Start-upy to firmy projektowane z myślą o osiągnięciu dużej skali działalności w krótkim czasie. Na sukces takich przedsięwzięć składa się wiele czynników, a po analizie sukcesów takich firm jak Snapchat, UBER czy Amazon można wyodrębnić kilka podstawowych. Należą do nich m.in. skalowany biznes – zdolny do szybkiego rozwoju bez istotnych nakładów kapitałowych lub zmniejszenia zyskowności w obliczu zwiększonego popytu, niskie koszty stałe, wysoki potencjał rynku, możliwość implementacji rozwiązań w nowych branżach, zdolność do natychmiastowego dostosowania swojego modelu biznesowego i produktu do zmieniającego się otoczenia rynkowego.
Bez finansowania zewnętrznego zdecydowana większość start-upów czeka bankructwo. Ilość pieniędzy potrzebnych do zainwestowania w czasie od uruchomienia takiego przedsięwzięcia do uzyskania rentowności zazwyczaj przekracza możliwości finansowe założycieli, ich przyjaciół i rodziny. Jednocześnie poziom ryzyka takich przedsięwzięć, oraz początkowy etap działalności, skutecznie utrudnia pozyskanie finansowania kredytowego w bankach. W tym miejscu pojawia się możliwość wejścia inwestora zewnętrznego, obejmującego udziały w start-upie.
Inwestowanie w start-upy w dużej mierze zależy od tego jakiego rodzaju jesteśmy inwestorem – aktywnym czy pasywnym.
Inwestor aktywny to taki, który może poświęcić więcej czasu na wybieranie odpowiednich inwestycji oraz ma wiele możliwości lokowania swojego kapitału –począwszy od inwestowania za pośrednictwem platform inwestycyjnych jak na przykład Kickstarter (crowdfunding), poprzez osobiste kontakty z przedsiębiorcami, założycielami czy aniołami biznesu, a kończąc na udziale w różnego rodzaju targach i eventach. To, w jaki sposób wyszukuje się projekty, jest ważną częścią sukcesu. Można spędzać wiele lat na przemierzaniu kraju w poszukiwaniu możliwości inwestycyjnych bez dokonywania rzeczywistych inwestycji. Jedną z najczęściej udzielanych porad w świecie inwestycyjnym jest to by dążyć do dywersyfikacji swojego portfela. Jest to zrozumiałe, zważywszy na duże ryzyko upadku start-upu oraz rzadkość spółek, które mają takie perspektywy rozwoju jak na przykład PayPal. Należy jednak pamiętać o tym, że takich firm mogą być tysiące i zbyt duża dywersyfikacja w tej branży stanie się bardzo czasochłonna i mało efektywna. Dlatego warto wkładać swój kapitał i energię w mniejszą liczbę wybranych firm, by lepiej zidentyfikować potencjalnych czempionów i zyskać znacznie bardziej pozytywny wpływ na nasz portfel z potencjalnych sukcesów tych przedsięwzięć.
Prawdą jest też, że nie istnieje tylko jedna „złota zasada” dla inwestowania początkowego. Jest ich natomiast kilka i warto by każdy aktywny się ich trzymał:
- inwestowanie w uprzednio sprawdzone start-upy, w kolejnej rundzie finansowania,
- przeznaczenie części kapitału na kolejne etapy finansowania,
- inwestowanie w firmy lub branże, które się rozumie.
Inwestowanie we wczesne etapy start-upów jest prawdziwą sztuką. Dlatego dla inwestorów pasywnych, którzy – w przeciwieństwie do aktywnych – nie są gotowi przeznaczyć dużo czasu i pieniędzy na poszukiwania – istnieje również możliwość lokowania kapitału w tego typu produkty poprzez wyspecjalizowane fundusze inwestycyjne. Na polskim rynku dostępnych jest wiele podmiotów inwestujących w start-upy na różnych poziomach rozwoju. Inwestor decydujący się na takie rozwiązanie do dyspozycji ma nabycie akcji notowanych na giełdzie spółek lub funduszy oraz certyfikaty inwestycyjne. Taki rodzaj inwestycji wiąże się z mniejszym ryzykiem oraz bardziej stabilnymi zyskami – fundusz inwestuje w wiele przedsięwzięć, z których sukcesem okaże się najprawdopodobniej jedynie kilka, a potencjalny zysk dystrybuowany jest równo pomiędzy uczestników.
Podsumowując, dla niektórych inwestycje w start-upy sprawdziły się doskonale, a wiele osób uważa to za absolutnie niezbędny krok do generowania pożądanych zwrotów i wyników finansowych. Warto pamiętać, że żyjemy obecnie w dynamicznie rozwijającym się społeczeństwie technologicznym i każdego roku przybywa ludzi mających pomysły na innowacyjne produkty oraz usługi.
Damian Marciniak, Ekspert Michael/Ström Dom Maklerski
Bądź na bieżąco z newsami ze świata finansów!
Zapraszamy do subskrypcji naszych kanałów social media: