Catalyst – rynek wtórny obligacji

Catalyst – rynek wtórny obligacji

31 - Aug - 2021 — 8•min

Z inwestowaniem w obligacje na rynku wtórnym jest trochę jak z jazdą na rowerze. Na początku może wydawać się trudne, ale gdy już pozna się reguły staje się intuicyjne.

Giełda powołała do życia GPW Catalyst – publiczny rynek obrotu obligacjami, w tym obligacjami korporacyjnymi we wrześniu 2009 r. Była to odpowiedź rynku kapitałowego na potrzeby przedsiębiorstw, które po wybuchu kryzysu finansowego chciały mieć możliwość pozyskania finansowania dłużnego także poza systemem bankowym. Bo tym właśnie są obligacje – długiem jaki zaciągają przedsiębiorstwa, gminy lub same banki, u inwestorów, którzy je obejmują w zamian za wynagrodzenie określone w wysokości naliczanych i wypłacanych odsetek. A w z góry określonym dniu, emitenci obligacji spłacają je, zwracając inwestorom kapitał.

Zaś Catalyst to nic innego niż platforma handlu obligacjami umożliwiająca inwestorom skrócenie okresu inwestycji bez czekania na dzień wykupu przez sprzedaż obligacji. Z drugiej strony inwestorzy, którzy nie chcieli lub nie mogli kupić obligacji w ramach emisji (na rynku pierwotnym) mogą poprzez zakup papierów na tym rynku dołączyć do grona wierzycieli emitentów i zacząć zarabiać na odsetkach. 

Przypomina to trochę handel akcjami, z tą istotną różnicą, że data zakończenia inwestycji (wykupu obligacji) jest z góry znana, podobnie jak warunki naliczania odsetek. W odróżnieniu od akcji, obligacje są więc inwestycją bardziej przewidywalną co do osiąganej stopy zwrotu.

Skoro już przy tym jesteśmy – oprocentowanie obligacji różni się w zależności od ryzyka inwestycji. Najmniej ryzykownym instrumentem dłużnym na Catalyst są listy zastawne emitowane przez banki hipoteczne, ich oprocentowanie czasem nie przekracza nawet 1 proc. i wynosi np. 0,5 pkt proc. ponad WIBOR. Najwyższe oprocentowanie osiągały w przeszłości obligacje małych spółek (najwyższe oprocentowanie obligacji wprowadzonych na Catalyst wynosiło 17 proc.). W większości przypadków oprocentowanie obligacji korporacyjnych sięga od 2 do 5 pkt proc. ponad WIBOR.

Podział rynku

Emitenci obligacji różnią się między sobą. Na Catalyst notowane są zarówno obligacje skarbowe jak i komunalne (gminne) czy korporacyjne, które różni z kolei klasą ryzyka. Aby ułatwić inwestorom poruszanie się w tej różnorodności, rynek ten dzieli się na kilka segmentów.

Docelowo platforma BondSpot ma służyć notowaniom wyłącznie obligacji skarbowych (inne obligacje już nie będą wprowadzane na ten rynek), ale będzie ona dostępna także dla inwestorów indywidualnych. Papiery pozostałych emitentów będą notowane na GPWCatalyst (w praktyce tak jest już obecnie, lista obligacji korporacyjnych notowanych tylko na BondSpot jest bardzo krótka). 

Ale również przedsiębiorstwa emitujące obligacje stanowią różnorodną grupę i istnieją tu dalsze podziały. Obligacje notowane na rynku regulowanym (oznaczone jako GPW RR) to papiery emitowane na podstawie prospektów emisyjnych, które zatwierdzała Komisja Nadzoru Finansowego. Spełniają więc  określone wymogi formalne.

Większość emisji notowana jest jednak w Alternatywnym Systemie Obrotu (w tablicy notowań są oznaczone jako GPW ASO). Ich dokumenty emisyjne nie były zatwierdzane przez KNF, ale nie musi to oznaczać, że ich emitenci są w czymś gorsi. Po prostu nie zawsze mają potrzebę przechodzenia przez żmudną i długotrwałą procedurę zatwierdzania prospektu w Komisji.

Aby ułatwić nieco inwestorom zadanie platforma BondSpot wprowadziła jeszcze jeden podział ustanawiając segment rynku Prime. Trafiają do niego najwięksi emitenci o wysokich (tj. inwestycyjnych) ocenach ratingowych nadawanych im przez niezależne agencje.

Łącznie na Catalyst notowanych jest 269 serii obligacji korporacyjnych wartych 46 mld zł wyemitowanych przez blisko 80 przedsiębiorstw, z który znaczna liczba wprowadziła do notowań na GPW także akcje i jest znana inwestorom giełdowym.

Wycena na Catalyst

W odróżnieniu od rynku akcji, notowania obligacji nie są podawane w złotych, ale w… procentach. 100 proc. oznacza w tym wypadku 100 proc. nominalnej wartości obligacji, po jakiej zostanie ona wykupiona. Jeśli np. nominał obligacji to 1000 zł (taki nominał ma większość obligacji notowanych na Catalyst), a transakcję przeprowadzono po kursie 102 proc., oznacza to, że faktycznie obligacja zmieniła właściciela za 1020 złotych (100 proc. nominału plus 2 proc. nominału).

Jeśli cena przekracza nominalną wartość obligacji mówimy, że jest ona wyceniana z premią (w stosunku do nominału) i jest to najczęstsza sytuacja na rynku. Premia może wynikać z wielu przyczyn, najogólniej można powiedzieć, że inwestorzy wyceniają w ten sposób mniejsze ryzyko inwestycji. Czasem zdarza się, że inwestorzy płacą premię tylko za to, że mogą odkupić obligacje na rynku wtórnym, ponieważ nie mogli wziąć udziału w emisji (liczba adresatów ofert pierwotnych jest zazwyczaj ograniczona, barierą mogą być także kwoty wejścia – wysoki minimalny zapis).

Zdarza się jednak, że obligacje notowane są poniżej wartości nominalnej, co określamy mianem dyskonta. Przyczyny tej sytuacji mogą być różne – od oczekiwań na wzrost stóp procentowych (w przypadku obligacji o stałym oprocentowaniu), przez niską płynność rynku (ktoś potrzebuje szybko odzyskać środki zainwestowane w obligacje, ale nie może znaleźć kupca, więc obniża cenę) i wzrost ryzyka kredytowego emitenta, po specyfikę rozliczeń podatkowych.

Kilka uwag praktycznych

Obligacje na rynku wtórnym są sprzedawane/kupowane wraz z naliczonymi do dnia transakcji odsetkami, które dopiero zostaną wypłacone.

Weźmy obligacje z naszego przykładu, oprocentowane na 5 proc. w skali roku i – dla ułatwienia – przyjmijmy, że odsetki również wypłacane są raz w roku, a moment transakcji wypadł równo w połowie okresu odsetkowego. Nabywca kupił obligacje za 102 proc. (1020 zł) plus naliczone do dnia transakcji odsetki, czyli dodatkowe 25 złotych. Łącznie zapłacił więc 1045 złotych, z czego 1000 złotych to nominał obligacji, 20 złotych to premia ponad nominał, a 25 złotych to naliczone odsetki.

Jednak to jeszcze nie kończy sprawy. W przypadku inwestorów indywidualnych, podatek od odsetek jest naliczany i odprowadzany przez biuro maklerskie w dniu wypłaty odsetek. Jeśli nabywca obligacji trzymał je do dnia wypłaty odsetek, nie otrzyma tego dnia 50 złotych (5 proc. do 1000 zł), ale 40,5 złotego, ponieważ kwota odsetek została obciążona podatkiem. Jednak – jak pamiętamy – odkupił on obligacje wraz z odsetkami, za które zapłacił 25 złotych. Jego ostateczny zysk „odsetkowy” z półrocznej inwestycji wyniósł zatem 15,5 złotego netto, co daje w skali roku 3 proc. rentowności netto. 

A jeśli był to również ostatni dzień odsetkowy, po którym nastąpił wykup obligacji, nabywca w ogóle nie zarobi na transakcji, bo całość poniesionych kosztów wyniesie 1054,5 złotego (obligacje plus premia plus odsetki plus podatek od odsetek), a przychód 1040,5 złotego (nominał plus odsetki minus podatek).

Dlatego tak ważny w przypadku transakcji obligacjami na rynku wtórnym jest dla inwestorów indywidualnych dzień zawierania transakcji. Co do zasady, kupno obligacji krótko przed ustaleniem praw do odsetek jest mniej korzystne (dlatego ceny są wówczas często nieco niższe) niż ich zakup po dniu ustalenia praw do odsetek, po tzw. czystej cenie.

Warto też zdawać sobie sprawę, że rynek obligacji cechuje relatywnie mała płynność, w porównaniu np. do rynku akcji. Ponieważ ryzyko inwestycji jest mniejsze ze względu na jej znany wynik (termin wykupu i wysokość odsetek) rzadziej realizowane są strategie spekulacyjne, a dominuje podejście „kup i trzymaj”, które z kolei ogranicza podaż obligacji na rynku wtórnym. Miesięczna wartość transakcji sięga zwykle około 200 mln zł i jest niższa niż obroty na rynku akcji z jednego dnia.

Na koniec warto też przypomnieć, że każda inwestycja wiąże się z ryzykiem. W przypadku obligacji firm tym najważniejszym jest ryzyko kredytowe emitentów. W ostatnich latach w życie weszły regulacje, które utrudniły możliwość wprowadzania do notowań obligacji małych firm (statystycznie, to ich obligacje najczęściej rodzą problemy) co wpłynęło na poprawę jakości całego rynku, niemniej ryzyka nie da się całkowicie wyeliminować. Można jednak je ograniczać stosując zasady dywersyfikacji i wprowadzając do portfela obligacje różnych spółek z różnych branż. Dostęp do Catalyst znakomicie ułatwia to zadanie.

 

MATERIAŁ MA CHARAKTER PROMOCYJNY  I ZOSTAŁ SPORZĄDZONY NA ZLECENIE MICHAEL / STRÖM DOM MAKLERSKI S.A. Z SIEDZIBĄ W WARSZAWIE, AL. JEROZOLIMSKIE 100, 00-807 WARSZAWA, ADRES E-MAIL: KONTAKT@MICHAELSTROM.PL.

 

 Jeśli zainteresował Cię artykuł i chcesz się dowiedzieć więcej na temat inwestowania na rynku Catalyst, zachęcamy do bezpośredniego kontaktu z Doradcą, który szczegółowo wyjaśni wszelkie wątpliwości.

 Dostęp do rynku GPW Catalyst możliwy jest po zalogowaniu się do rachunku maklerskiego: